Zwycięstwa, porażki i potknięcia, czyli LA LIGA RAPORT po 1 kolejce!

Zwycięstwa, porażki i potknięcia, czyli LA LIGA RAPORT po 1 kolejce!

Wystartowała już najsilniejsza liga świata, W pierwszej kolejce La Liga odbyło się dziesięć meczów. 6 z nich wygrali gospodarze, 3 zakończyły się remisem, a 1 wygrali goście.

Malaga 1 - 0 Athletic Bilbao:

Czerwony mecz. 2 czerwone kartki po jednej dla każdej drużyny. Przy stanie 0:0 było widać, że to Maladze bardziej się spieszy do gola. I zrobili to w 36 minucie. Z rzutu karnego Luis Alberto Romero najpierw trafiłw Gorkę Iraizoza, ale dobitka była skuteczna. Później do roboty zabrali się Baskowie. Coraz częściej i groźniej uderzali na bramkę Athleticu, ale nie przyniosło to efektów. W końcu strzelili to bramkę. A strzelił ją po rzucie rożnym Gorka Iraizoz, bramkarz zespołu z Bilbao. Sędzia jednak skrzywdził Athletic Bilbao i z niewiadomych przyczyn nie uznał bramki.

Sevilla 1 - 1 Valencia:

Od początku meczu zaatakowała Valencia. Mieli kilka sytuacji, ale ich nie wykorzystali. Po jednej z takich akcji urazu doznał bramkarz z Sevilli Beto. Przy kolejnym takim zdarzeniu Valencia wychodziła 3 na 3. Obrońcy jednak odebrali piłkę, podali do przodu do Aleixa Vidala. Jego strzał obronił bramkarz, ale dobitka była już skuteczna. Wreszcie do odrabiania wzięli się gracze Valencii, ale ich strzały były niecelne albo wyłapywane przez bramkarza. W 88 minucie Valencia rozklepała obronę Sevilli, a Lucas Orban umieścił piłkę w bramce. Cały mecz zagrał Grzegorz Krychowiak.

Granada 2 - 1 Deportivo La Coruna:

Od razu z wysokiego C zaczął beniaminek. W 20 minucie Deportivo wyszło na prowadzenie za sprawą Ivana Cavaleiro. Granada próbowała ale nie wychodziło, aż w końcu w 55 minucie ciężar gry na siebie wziął Ruben Rochina i potężnie huknął z lewej nogi. Było 1-1. Granada zamknęła już kompletnie Deportivo na ich połowie. Bramka główką na 2-1 Jeana-Sylvaina Babina był tylko potwierdzeniem tego.

Almeria 1 - 1 Espanyol:

Atakowały obie drużyny. W końcu w 52 minucie Almeria zdobyła prowadzenie za sprawą Fernando Soriano. W pewnym momencie na stadionie... zgasło światło! Gdy wszystko było już dobrze gola na wagę 1 punktu leciutkim strzałem po rykoszecie zdobył Sergio Garcia.

Eibar 1-0 Real Sociedad:

Co dziwne, od początku meczu do ataku przystąpił Eibar, ale jego strzały były niecelne lub fantastycznie bronione przez bramkarza. W jedynej akcji jaką miał Sociedad w pierwszej połowie zawodnik tej drużyny uderzył 5 metrów obok bramki. W 45 minucie bramkę do szatni zdobył Javi. Z co najwyżej 30-stopniowego kąta umieścił piłkę w siatce po odbiciu od słupka. To trafienie z pewnością będzie kandydować do bramki kolejki.

FC Barcelona 3 - 0 Elche:

Barcelona dominowała nad Elche przez całe spotkanie. W 42 minucie na listę strzelców wpisał się Lionel Messi. Obrócił się z piłką i strzelił przy dłuższym słupku. A minutę później, gdy zawodnik gości miał już wychodzić sam na sam z Claudio Bravo sfaulował go z premedytacją Javier Mascherano i słusznie został ukarany czerwoną kartką. W 46 minucie przebłyskiem geniuszu popisał się Munir i zdobył gola na 2-0 zewnętrzną częścią stopy. A w 63 minucie znowu dał o sobie znać Messi. Podprowadził piłkę i uderzył precyzyjnie lewą nogę na dłuższy słupek. W drużynie Elche całe spotkanie rozegrał Przemysław Tytoń.

Celta Vigo 3 - 1 Getafe:

Mecz był wyrównany nie licząc jednego uderzenia w spojenie zawodnika Celty. Ale w 20 minucie złe wyjście do piłki bramkarza drużyny z dzielnicy Madrytu wykorzystał Nolito i płaskim strzałem umieścił piłkę w siatce. I jeszcze raz w spojenie Celta! W 56 minucie gola a'la Leo Messi strzelił Fabian Orellana. W 63 minucie szansę dało sobie jeszcze Getafe. Gola na 2-1 płaskim uderzeniem zdobył Jorge Sammir. W 70 minucie wszystko stało się jasne. Po klapitalnym no-look-pasie kolegi z drużyny bramkę dołożył Joaquin Larrivey.

Levante 0 - 2 Villareal:

Tak jak przypuszczano atakowała Żółta Łódź Podwodna. Trafili nawet w poprzeczkę. Marnowali świetne sytuacje na zawołanie, aż w końcu wynik w 56 minucie otworzył Ichechuwku Uche. Villareal ciągle napierał, co dało skutek dopiero w 85 minucie. Bramkę strzelił wychowanek Realu Denis Czeryszew.

Rayo Vallecano 0 - 0 Atletico Madryt:

Atletico po dwóch meczach Superpucharu Hiszpanii było zmęczone, co było widać w meczu z Rayo Vallecano. O ile w pierwszej połowie mieli kilka sytuacji, o tyle w drugiej grali zupełne dno. Rayo ciągle atakowało, grało lepiej, szybciej, efektowniej i efektywniej. Mieli kilka szans na gola, ale żadnej nie wykorzystali. Kibic, który nie oglądał tego meczu, mógłby powiedzieć, że Atletico po walce nie udało się wygrać. Ale nie. To drużynie z Vallecas się nie udało wygrać.

Real Madryt - Cordoba:

Real Madryt, tak jak Atletico również był zmęczony co było widać. Nie przeszkodziło im to jednak w kompletnym zdominowaniu beniaminka Primera Division. Kilka razy z dystansu próbował Kroos. Było kilka wrzutek na Ramosa i Pepe. Ale dopiero rzut rożny w 38 minucie dał im prowadzenie. Pierwszą bramkę w sezonie, a także pierwszą od 4 miesięcy zdobył Karim Benzema. Wrzucał mu wtedy Toni Kroos. Kiedy Real miał wszystko pod kontrolą i każdy myślał, że skończy się 1-0 to do akcji wkroczył CR7. Podprowadził piłkę od połowy huknął potężnie z 30 metrów na bramkę Cordoby. Wyjaśniło się przy okazji kilka niewiadomych, ale więcej o tym przeczytacie już za niedługo w osobnym newsie.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości